Kobiety kochają maseczki. Najlepiej sprawdzają się te, które same możemy wykonać w domowym zaciszu z naturalnych produktów, wiadomego pochodzenia. Poniżej podaję Wam przepis na rewelacyjną maseczkę, która doskonale:
- nawilża
- odżywia
- przyspiesza regenerację
- działa antybakteryjnie
- łagodzi
Przed nałożeniem maseczki najważniejszy jest peeling, mój ulubiony ( z racji tego, że posiadam cerę wrażliwą) to peeling enzymatyczny. Obecnie używam Savon Noir (czarne marokańskie mydło, ze zmiażdżonych oliwek i wody morskiej), które sprawdza się rewelacyjnie, po zmydleniu w dłoniach, nakładam na twarz omijając okolice oczu (ważne!), czekam max 4-5 min., zmywam i cera jest idealnie przygotowana do dalszych zabiegów, w tym wypadku maseczki.
Wykonanie maseczki jest dziecinnie proste, potrzebujemy:
- 2 łyżeczki miodu (rodzaj nie ma znaczenia, ważne by był z wiadomego źródła, pasteryzacja niestety pozbawia go wielu cennych właściwości)
- 1 łyżeczka jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka rozgniecionego awokado (jeśli posiadasz olej z awokado, śmiało możesz go dodać)
Wszystkie składniki starannie łączymy, by powstała jednolita masa, którą nakładamy na przygotowaną wcześniej skórę twarzy.
Czas trzymania takiej maseczki to minimum 15-20 minut.
Pamiętajcie, żeby dokładnie zmyć maseczkę ciepłą (ale nie gorącą) wodą.
Po takim zabiegu można przemyć twarz tonikiem (ja używam hydrolatów kwiatowych, moj nr. 1 to hydrolat z oczaru wirginijskiego).
Następnie nakładamy lekki krem, by przedłużyć efekt nawilżenia. Mój ulubiony w chwili obecnej to krem Yves Rocher Hydra Vegetal.
I gotowe, możemy spojrzeć w lustro i z dumą podziwiać jak piękne jesteśmy :)
Maseczki tego typu można stosować nawet 3 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb skóry.
Jesteś ciekawa jakich kosmetyków używam ? Jak dobrać pielęgnację do swojego typu cery ? Pisz w komentarzach ! Według Waszych sugestii i potrzeb będę tworzyć następne posty :)